Logo
Wydrukuj tę stronę

Przemija postać świata

Patrząc na wydarzenia, które co prawda od lat się toczą, ale zyskują ostatnio wyjątkową koncentrację, od kilku dni cisną mi się na usta trzy słowa: Przemija postać świata. To niemal cytat z 1 Listu do Koryntian, ale zaadoptowany przez Hannę Malewską do tytułu jej powieści.

Opowiada ona o Italii w VI wieku rządzonej przez Ostrogotów. To czas wielkiego gockiego władcy Teodoryka, którego grób w Mauzoleum w Rawennie wielu z nas bezwiednie zwiedzało w drodze na plaże Adriatyku. Zwykle bez zdawania sobie sprawy, jak bardzo próbował on pogodzić świat rzymskiego porządku prawnego z żywiołem germańskim, katolików z arianami, tradycje Konstantynopola i Rzymu, a jednak było wiadomo, że pewien świat się kończył.

Karol Modzelewski we wstępie do wydania, które przed laty czytałem, napisał: „Malewska jest w pełni świadoma, że chodzi (...) o dwie kultury i dwa systemy sakralne, ale odrzuca relatywizm. (…) Chrześcijaństwo nie jest kulturą zadufanych etnocentryków przekonanych o własnym anielstwie. Jest cywilizacją grzeszników świadomych własnej grzeszności, więc zdolnych do rachunku sumienia. Grzesznik jest w tej cywilizacji bratem, którego się nie kamienuje”.

Nie umiem uwolnić się od przeświadczenia, że na naszych oczach znów przemija świat owych „zadufanych etnocentryków przekonanych o własnym anielstwie” , ale w przeciwieństwie do tamtego czasu nie rodzi się cywilizacja grzeszników świadomych swej grzeszności i zdolnych do rachunku sumienia. Świat, który powstaje, staje się światem jednostek przekonanych na swój własny sposób o swoim wyjątkowym anielstwie. Pełnych łatwego potępienia wobec innych i nie czujących potrzeby rachunku sumienia. Jedni łamią normy moralne, gloryfikując wolność, a inni łamią je, broniąc uświęconych wartości. Jedni i drudzy sprawiają, że przemija postać tego świata.

W tamtej Italii zaczęła się kształtować Europa, która stała się symbiozą praw cywilizacji rzymskiej z judeo-chrześcijańskim światem wartości. Na naszych oczach spór idzie o dominację, trwa zdrada własnych deklaracji, upadek autorytetów, które się już nie odrodzą. Świat nie jest łatwiejszy, ale każdy z nas odpowiada nadal za system wartości, by go przenieść do świata, który na obecnych gruzach powstanie.

Bernard Gaida

© 2017 Verband der deutschen sozial-kulturellen Gesellschaften in Polen. Alle Rechte vorbehalten. Entworfen von VdG