Głos krytyki: "Polska próbuje tego, co Turcja już robi"
- Napisane przez Thomas Dudek
- Dział: Media
Przegłosowaną niedawno w polskim parlamenie poprawkę, zakłądającą ograniczenie środków na naczanie języka mniejszości, komentują również niemieckie media:
Odkąd polski parlament uchwalił nową ustawę medialną, w Polsce ponownie pojawiły się obawy o wolność prasy. Jednak w cieniu "Lex TVN", który wywołał ogólnopolskie protesty, polski parlament podjął kolejną kontrowersyjną decyzję.
Zgodnie z tym mniejszości niemieckiej, która jest uznawana w Polsce i obecna jest głównie na Górnym Śląsku, ma zostać w przyszłym roku o 40 mln zł obcięta subwencja. To około 10 milionów euro i jedna piąta całkowitej kwoty finansowania. Dodatkowo na 2023 r. planowana jest już dalsza redukcja subwencji o kolejnych 120 mln zł. Obecnie z lekcji języka korzysta około 48 000 dzieci, z których nie wszystkie należą do mniejszości niemieckiej. W chwili obecnej przynależność do mniejszości niemieckiej w Polsce deklaruje około 150 000 osób.
Jednak ten aspekt nie odgrywał znaczącej roli przy podejmowaniu decyzji. "Nie może być dalej tak, że w Polsce płacimy 236 mln zł na mniejszość niemiecką i język niemiecki a w Niemczech, gdzie jest 2,2 mln Polaków, nie ma ani jednego euro od rządu federalnego dla mniejszości polskiej – skarżył się podczas parlamentarnej debaty minister edukacji Przemysław Czarnek, należący w rządzie do twardej linii konserwatywnej. "Dość tego!" - Czarnek nie ukrywał, o co mu chodzi: "Żądamy, żeby Republika Federalna Niemiec zaczęła przestrzegać zobowiązań międzynarodowych i prawa człowieka. Jeśli tak będzie, przywrócimy te pieniądze". (...)
Decyzja Sejmu RP mogłaby mieć daleko idące konsekwencje dla stosunków niemiecko-polskich i lokalnego współżycia Polaków i Niemców, poprzez cięcia pieniędzy dla mniejszości niemieckiej bowiem polski rząd chce wspierać lekcje języka polskiego dla Polaków mieszkających w Niemczech. W świetle polityki oświatowej, przez PiS podobnie wywróconej do góry nogami zgodnie z jej ideami, oraz zbliżonych do narodowych konserwatystów polskich stowarzyszeń w Niemczech pojawia się pytanie, czy Niemcom nie grozi teraz swego rodzaju polska wersja „Turecko-Islamskiej Unii Instytucji Religijnych”, w skrócie Ditib, za pomocą którego rząd turecki stara się wywierać bezpośredni wpływ na mieszkających w Niemczech Turków i Niemców tureckiego pochodzenia.
Pełna treść artykułu (w j. niemieckim) na portalu n-tv TUTAJ.