Log in

Stolica Śląska

Niedawno miałem okazję zwiedzić w Pałacu Królewskim we Wrocławiu wystawę "1000 lat Wrocławia". Wystawa budzi respekt i pozwala zobaczyć całą historię, która w swej większości jest niemiecką historią.

Tak więc widzimy tam nie tylko Tryptyk Duerera, czyli wspaniały rzeźbiony ołtarz, ale kilkadziesiąt metrów dalej dzieła Lucasa Cranacha czy wreszcie jedno z pierwszych wydań Pisma Świętego z komentarzami Martina Lutra. Znajdujemy szyld miejskiej biblioteki publicznej z 1697 roku, co niewątpliwie świadczy o poziomie cywilizacyjnym miasta, w którym osobom uboższym nie mogącym pozwolić sobie na posiadanie własnych książek udostępniano je w bibliotece.

Dobrze pokazano tam znaczenie Wrocławia dla wojny wyzwoleńczej spod tyranii Napoleona i fakt, że ubocznym efektem tej rewolucji w imię niemieckiej tożsamości narodowej na ulicach stolicy Śląska stała się idea współczesnej flagi Niemiec, czarno-czerwono-złotej. W salonach królów Prus oglądamy nie tylko ich portrety ale także portrety wielkich Ślązaków, dowódców których wkład w wyzwolenie Prus spod francuskiej niewoli był wybitny. Jedyna bodaj w historii odezwa króla do poddanych „Do mojego narodu” („An mein Volk”) leży tam przed naszymi oczami.

Widzimy dzieła Niemieckich rzemieślników, meble, kunsztowne puchary ale i poczty rajców miejskich. Wystawa prowadzi nas ku przemysłowemu miastu, widzimy produkowane tam wagony, piwo, wódki, maszyny, drukarnie oraz rozrost miasta. Blasku nadaje Kolegium Jezuickie przeradzające się w Uniwersytet, a przewodnik z dumą wymienia nazwiska noblistów poczynając od Fritza Habera i Otto Sterna. Sala opowiadająca o rodzącym się nazizmie i wojnie pokazuje upadek miasta, ale jednocześnie wstrząsa świadomością czym było Festung Breslau, skoro widzimy gazetę „Schlesische Tageszeitung” z 2.05.1945 roku.Tragedię wypędzeń pokazuje ręczny wózek z dwiema walizkami i teksty zarządzeń ewakuacyjnych po polsku i niemiecku.

Wreszcie lata polskiego socjalizmu, strajków, Solidarności i portrety współczesnych Wrocławian takich jak Kardynał Gulbinowicz. Każdy Ślązak, zwłaszcza ten, który myślenie o Śląsku ograniczył do Górnego Śląska, powinien tę wystawę zobaczyć, by na nowo odkryć pełną tożsamość swego Heimatu. Warto też choćby po to, by się dowiedzieć, że w Prusach były trzy oficjalne siedziby króla Prus: w Berlinie, Królewcu i ...Wrocławiu. Jedną z nich jest właśnie Pałac Królewski, siedziba Muzeum Miejskiego, do którego zapraszam.

Ostatnio zmieniany wtorek, 21 luty 2017 20:26