Log in
Bernard Gaida

Bernard Gaida

Email: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. URL strony:

Stanowisko ZNSSK w Polsce w obliczu sytuacji na Ukrainie

Od kilku dni na wchód od Polski toczy się wojna. Barbarzyński i niczym niesprowokowany napad wojsk Federacji Rosyjskiej we współpracy z Białorusią na Ukrainę spotyka się z powszechnym potępieniem, sankcjami a władze, armia i ukraińskie społeczeństwo od początku konfliktu spotykają się z szerokim wsparciem. Z podziwem obserwujemy, z jakim bohaterstwem bronią się Ukraińcy przed agresorem, ale także z przerażeniem i smutkiem dostrzegamy katastrofę cywilnej ludności żyjącej w bombardowanych miejscowościach. Niszczona jest infrastruktura, majątek społeczny i prywatny, ludzie tracą domy, dorobek życia a także samo życie. Władze Federacji Rosyjskiej łamiąc wszelkie traktaty, przekraczając granice i łamiąc prawa człowieka wypełniają czynami słowa Prezydenta Putina, w których kwestionował on prawo Ukraińców do poczucia własnej narodowości, a w konsekwencji także posiadania własnego państwa.

Zarząd Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych (ZNSSK) w Polsce z całą mocą przyłącza się do potępienia agresji, z jaką mierzy się społeczeństwo Ukrainy, które − jak każdy inny kraj − ma prawo do nienaruszalności swych granic i bezpiecznego życia i rozwoju. Każdy konflikt naruszający pokój, a zwłaszcza w tak ciężko w przeszłości doświadczonej Europie budzi nasz sprzeciw i zatroskanie, ale z ulgą przyjmujemy informacje o wsparciu z wielu krajów świata, pozwalającym Ukraińcom się bronić. Od lat dostrzegamy i popieramy dążenia Ukrainy do stania się częścią wielkiej wspólnoty demokratycznych państw Unii Europejskiej dającej gwarancję praworządności, swobód obywatelskich, szanujących prawa człowieka oraz mniejszości narodowych. Broniąc swego kraju przed agresorem łamiącym te wartości udowadniają właśnie, jak bardzo na to zasługują.  

ZNSSK w Polsce wraz z Radą Niemców Ukrainy, ale także organizacją mniejszości niemieckiej w Rosji (Internationaler Verband der Deutschen Kultur, IVDK) są członkami Wspólnoty Roboczej Mniejszości Niemieckich AGDM, którą wraz z dziesiątkami innych mniejszości narodowych Europy łączy członkostwo w Federacyjnej Unii Europejskich Narodowości (FUEN). Doceniając odwagę z wdzięcznością przyjęliśmy rezolucję etnicznych Niemców w Federacji Rosyjskiej, którzy jednoznacznie odcięli się od napaści, jakiej ona dokonała. Wspólnie podkreślamy prawo każdego człowieka do własnej tożsamości kulturowej, językowej i narodowej, jej wyrażania i pielęgnowania. To prawo może się jedynie realizować w Europie uznającej pojednaną różnorodność i wielokulturowość za wartość podstawową, tak w aspekcie polityki wewnętrznej państw, jak i ponad ich granicami. Ich zakwestionowanie prowadzi do dyskryminacji, łamania praw człowieka, a w końcu do agresji. Wojna wywołana przez Federację Rosyjską tym wartościom zaprzecza i zasługuje ze strony wszystkich, którym są one bliskie, na potępienie.

24 lutego wojna stała się faktem, wywołującym tym samym śmierć i wielorakie cierpienie tysięcy ludzi mających nadzieję żyć w pokoju. Czując solidarność z nimi Niemcy na Śląsku, Pomorzu, Warmii i Mazurach wraz z podziwu godnym zaangażowaniem społeczności w Polsce przyłączają się do wszelkich akcji, których celem jest pomoc ludziom na terenie samej Ukrainy, ale także tym, którzy jako uchodźcy opuszczają swój kraj, szukając schronienia przed rosyjskimi bombami i karabinami w krajach ościennych. Są pośród nich także ludzie z mieszkających na Ukrainie licznych mniejszości narodowych, także etniczni Niemcy. Solidaryzujemy się z nimi w szczególny sposób, gdyż łączy nasze społeczności wyjątkowa wspólnota losu. 

Wzywamy prezydenta Putina i jego popleczników do opamiętania i zakończenia tej wojny!

Za Zarząd
Bernard Gaida
Przewodniczący

  • Dział: VdG

Nacjonalizm

Od jakiegoś czasu na moim zdjęciu profilowym na FB widnieje flaga Ukrainy. W niedzielę umieściłem na swojej stronie protest song Udo Lindenberga napisany w 1981 roku „Wozu sind Kriege da”, w której to pytanie kierowane jest do nienazwanego prezydenta. Wtedy w NRD miano na myśli przywódcę USA, ale dzisiaj tekst pasuje niechybnie do Putina. Takie to miłe acz bezsilne znaki solidarności z ludźmi, którym grozi stacjonująca na granicy armia rosyjska.

Wczoraj Putin przekroczył kolejną granicą uznając formalnie niepodległość dwóch samozwańczych republik na terenie Donbasu. Ogłaszając to uznał, że Ukraina to żadne państwo, ani naród a właściwie tylko zagrabiona część Rosji. Za chwilę zgodnie z jego rozkazem jednostki rosyjskie wejdą oficjalnie na ten teren. Bo nieoficjalnie pod postacią „zielonych ludzików” są tam od początku. Świat zachodni swoim zwyczajem grozi bezsilnymi sankcjami.

Czytam aktualnie wybitną książkę Goetza Aly „Europa przeciwko Żydom”. Ów historyk jest krytyczny wobec idei „samostanowienia narodów”  Woodrowa Wilsona, którą ów zaszczepił w Europie po 1918 roku. Pisze on, że Wilson pod tym pojęciem „rozumiał wzorowaną na USA drogę do narodowej niezależności, do nowoczesnych konstytucji z legitymacją demokratyczną, do rządów prawa, do sprawiedliwej równowagi między narodami a ich interesami, do ograniczenia przemocy i egoistycznej agresji”. Tej idei zawdzięcza swoje istnienie też Polska powstała wraz z innymi państwami na gruzach wielonarodowych monarchii. Jednak już wtedy doradca Wilsona Lansing w tej idei widział „ładunek dynamitu” mówiąc: „widzę jakie niebezpieczeństwo niesie ze sobą zaszczepienie takich pomysłów w głowach pewnych grup ludzi”. Egoizmy obudzone tą ideą sprawiły, że Polska wtedy powstała, ale Ukraina już nie. Odwiedzający w 1924 roku ową nową Polskę pisarz Alfred Döblin napisał: „Dzisiejsze państwa to grób narodów”. Tak właśnie widział państwo, którego kształt był „mniej lub bardziej dziełem przypadku i które masom „swoich poddanych” nie dodało wartości a zepchnęło ich w barbarzyństwo nacjonalizmu. „Co za bezczelna pycha stawiać tak zwaną wspólnotę narodową (…) ponad wszystkimi innymi. Wolność, którą głoszą, obraca się przeciw innym równie ważnym wolnościom (…). Nie chcę narodu jako celu samego w sobie.”

Czytając te słowa dostrzegam owe narodowe egoizmy nie tylko w działaniach Putina uzurpującego sobie prawo do definiowania pojęcia narodu, ale przecież widać je także w arbitralnej decyzji ministra Czarnka uzurpującego sobie prawo do określenia, że niemieckim dzieciom w Polsce należy się mniej godzin nauki ich języka niż innym.

Bernard Gaida

  • Dział: Blogi

Odpowiedzialność zbiorowa

Drezno zbombardowano 13 lutego 1945 r. Żyje jeszcze moja ciotka, która to bombardowanie przeżyła i żyje w przekonaniu, że uratował ją cud. Miała 16 lat. Anglicy bombardowali Drezno tak, by zabić jak najwięcej cywilnej ludności, a nie by atakować militarne cele. Być może fakt, że dworzec i jego okolice były wypełnione uciekającymi ze Śląska tysiącami rodzin, głównie kobietami i dziećmi, tym bardziej skłonił ich do nalotu na drezdeńskie centrum.

Gdy obserwowałem w niedzielę polskojęzyczne posty poświęcone tej tragedii i dziesiątkom tysięcy zabitych w Dreźnie, z przerażeniem znajdowałem w przeważającej części komentarzy już nie tylko obojętność, nie tylko pochwałę zbombardowania tych ludzi, ale wręcz nienawiść do tych ofiar. Niemal 80 lat po wojnie nadal króluje pojęcie odpowiedzialności zbiorowej za zbrodnie, zasada oko za oko, ząb za ząb. Bez litości, bez refleksji, bez odniesienia do chrześcijańskich wartości. Komentatorzy uznali, że sprawiedliwe jest, by w odwecie za zbrodnie Rzeszy kierować bomby na bezbronną ludność.

Na tyłach frontu dla tej ludności Śląska, która nie zdążyła albo nie chciała uciekać, zwycięzcy organizowali już obozy pracy, deportowali ją do ZSRR. Bez indywidualnej winy, bez wyroku, często nawet bez dorośnięcia do pełnoletności. W imię odpowiedzialności zbiorowej. Z tego samego powodu nie pozwolono, by po wojnie i po ustaniu lat terroru fizycznego ludzie ci mogli żyć godnie, i walkę wytoczono ich tożsamości, językowi i kulturze. Trwała dziesiątki lat.

Wtedy, gdy na zachodzie z trudem Niemcy przepracowywały swoją straszliwą przeszłość i odzyskiwały zdolność bycia członkiem wspólnoty demokratycznych krajów, na wschód od Łaby czyniono wszystko, by nienawiść kultywować, a zwłaszcza by pielęgnować zasadę odpowiedzialności zbiorowej za wojnę, przenosząc ją na kolejne pokolenia. Wraz z pragnieniem odwetu. Kościół próbował ten łańcuch przerwać. Dość nieskutecznie.

Wreszcie upadła żelazna kurtyna i w Polsce wszystko nabrało przyspieszenia. System demokratyczny, porozumienie z Niemcami, wejście do Unii Europejskiej. Kodyfikuje się prawa mniejszości narodowych, także niemieckiej. Nigdy na najwyższym poziomie europejskim, ale oddając godność obywatelom nie-Polakom i dając im prawo do nauki ich języków w polskich szkołach. I nagle 4 lutego 2022 r. z impetem powraca do polityki idea odpowiedzialności zbiorowej. Posłowie większości sejmowej jej rząd uznali, że Niemcy w Polsce, a dokładnie ich dzieci, mają ponieść karę za to, że rzekomo Republika Federalna niezadowalająco uczy języka polskiego. Kara ma konkretny wymiar odebrania dwóch godzin języka przodków tygodniowo. A może na dnie tego wyroku tli się owa starannie pielęgnowana i przenoszona z pokolenia na pokolenie nienawiść?

Bernard Gaida

  • Dział: Blogi

Stanowisko Zarządu ZNSSK w Polsce wobec prawnej dyskryminacji mniejszości niemieckiej

Niniejszym stanowiskiem Zarząd Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce głośno i zdecydowanie potępia wprowadzenie do obowiązującego w Polsce systemu prawnego, polityki wobec mniejszości narodowych i etnicznych oraz prawa oświatowego dyskryminacji mniejszości niemieckiej i stygmatyzacji dzieci uczących się języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej. 

Nastąpiło to ostatecznie 4.02.2022 poprzez ogłoszenie przez Ministra Edukacji i Nauki Przemysława Czarnka rozporządzenia wprowadzającego zmiany do „rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu wykonywania przez przedszkola, szkoły i placówki publiczne zadań umożliwiających podtrzymywanie poczucia tożsamości narodowej, etnicznej i językowej uczniów należących do mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym”. Zmiana, którą niewątpliwie można nazwać historyczną  w dziejach Rzeczpospolitej Polskiej, mieści się w jednym prostym zdaniu: „w par. 8 w ust. 3 po wyrazach »w wymiarze 3 godzin tygodniowo« dodaje się wyrazy »a w przypadku uczniów należących do mniejszości niemieckiej – w wymiarze 1 godziny tygodniowo«”. Tym zdaniem wprowadzono podział uczniów należących do mniejszości narodowych na dwie kategorie ze względu na ich narodowość.

Tym samym jedna spośród uznanych w Polsce mniejszości narodowych i etnicznych poddana zostaje szczególnej dyskryminacji. Jesteśmy przekonani, że wprowadzenie podwójnych standardów wobec różnych, znajdujących się w podobnej sytuacji grup pozostaje sprzeczne z Art. 1. „Powszechnej deklaracji praw człowieka”, która stanowi: „Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw” oraz z Art. 32. Konstytucji RP, który mówi, że: „1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.”

Dwa lata temu obchodziliśmy 15-lecie istnienia „Ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych”. Czytamy w niej, że: "Art. 6. 1. Zabrania się dyskryminacji wynikającej z przynależności do mniejszości. 2. Organy władzy publicznej są obowiązane podejmować odpowiednie środki w celu: 1) popierania pełnej i rzeczywistej równości w sferze życia ekonomicznego, społecznego, politycznego i kulturalnego pomiędzy osobami należącymi do mniejszości a osobami należącymi do większości; 2) ochrony osób, które są obiektem dyskryminacji, wrogości lub przemocy, będących skutkiem ich przynależności do mniejszości; 3) umacniania dialogu międzykulturowego." Trudno nie zauważyć, że i z tym aktem prawnym sprzeczne jest wydane 4 lutego 2022 rozporządzenie.

Obecna decyzja została poprzedzona faktem, że w dniu 17.12.2021 r. Sejm RP, uchwalając ustawę budżetową na rok 2022, przyjął jednocześnie poprawkę polegającą na znacznym zmniejszeniu środków w części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego, przeznaczonych na naukę języków mniejszości narodowych i etnicznych. Przeciwko tej decyzji, uderzającej w samorządy, nauczycieli, ale przede wszystkim w edukację najmłodszych, wyraźne stanowisko zajął Rzecznik Praw Obywatelskich, stwierdzając: "Jako Rzecznik Praw Obywatelskich nie mogę zgodzić się na to, aby ograniczanie wydatków odbywało się kosztem społeczności lub grup, które i tak często doświadczają marginalizacji w różnych sferach życia społecznego czy kulturalnego, i do których wspierania instytucje państwowe są w sposób szczególny zobowiązane". Przeciwko wypowiadali się również przedstawiciele mniejszości niemieckiej i innych mniejszości, eksperci, przedstawiciele środowisk naukowych, gospodarczych, nauczyciele oraz przedstawiciele organizacji polonijnych. Petycje przeciwko temu działaniu podpisało około 10 tysięcy naukowców, przedsiębiorców i rodziców.  Także Senat RP uznając prawa mniejszości za dobro konstytucyjne zaproponował kolejną poprawkę przywracającą obniżoną subwencję. Mimo tak licznych głosów sprzeciwu z dniem 27 stycznia 2022 poprawka została ostatecznie przegłosowana, a środki na nauczanie języka mniejszości – znacznie ograniczone. Jednak nadal było nam trudno uwierzyć, że ponad trzydzieści lat po wprowadzeniu ustroju demokratycznego można w tak jawny sposób wprowadzić do systemu prawa dyskryminację wobec własnych obywateli ze względu na ich przynależność narodową.

Towarzysząca powyższym działaniom retoryka wpływa na nasilenie negatywnych nastrojów społecznych wokół mniejszości narodowych i etnicznych, a w szczególności mniejszości niemieckiej. W związku więc z kształtującą się wokół mniejszości niekorzystną atmosferą oraz faktem prawnego usankcjonowania dyskryminacji obywateli polskich niemieckiej narodowości wzywamy Rząd RP, a szczególnie Ministra Przemysława Czarnka, profesora KUL, do wsłuchania się w słowa wielkiego autorytetu związanego z tą Alma Mater,  św. Jana Pawła II, który w Orędziu na XXII Światowy Dzień Pokoju – „Poszanowanie mniejszości warunkiem pokoju” z 1989 roku zapisał: „Kiedy Kościół mówi o dyskryminacji w ogólności (…) lub o dyskryminacji konkretnej, która godzi w grupy mniejszościowe, to zwraca się przede wszystkim do własnych członków, niezależnie od ich pozycji czy odpowiedzialności w danym społeczeństwie. Podobnie jak nie może mieć miejsca dyskryminacja w Kościele, tak też żaden chrześcijanin nie może świadomie zachęcać do tworzenia, ani popierać takich struktur czy postaw, które oddzielają osoby od innych osób, grupy od innych grup.”  

Jako obywatele RP, którzy swoimi podatkami współtworzą budżet państwa, posiadający te same prawa i obowiązki jak inni obywatele zarówno należący do większości jak i należący do grup mniejszości narodowych i etnicznych, przekonani o słuszności swego oburzenia zastosowaną wobec nas dyskryminacją, oczekujemy wycofania z obiegu prawnego zmiany z dnia 4.02.2022. Informujemy, że czujemy się uprawnieni i zmuszeni decyzjami władz do zastosowania wszelkich dostępnych środków prawnych, medialnych i społecznych w kraju i za granicą w celu przywrócenia wobec nas porządku konstytucyjnego.

Wzywamy także instytucje europejskie oraz rządy państw członkowskich Rady Europy, OBWE, Unii Europejskiej a zwłaszcza rząd Niemiec o podjęcie możliwych działań w stosunkach międzynarodowych oraz bilateralnych, których celem będzie obrona wartości europejskich naruszonych w/w postanowieniami Sejmu i Rządu RP.  Wszyscy też muszą z większą determinacją domagać się pełnego wypełnienia przez Rzeczpospolitą Polską zobowiązań wynikających z ratyfikowanej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych, gdyż jej zapisy skutecznie zabezpieczają przed sytuacjami, jakie nas dotknęły.

Kierujemy się także słowami niżej podpisanego Bernarda Gaidy wypowiedzianymi w czasie tegorocznych uroczystości w Gliwicach, Świętochłowicach i Łambinowicach, upamiętniających tragedię powojenną niewinnej ludności cywilnej Śląska: „Dyskryminacja, na którą zamkniemy dziś oczy, będzie tylko rosnąć”.  

Bernard Gaida
Przewodniczący Zarządu ZNSSK w Polsce
Opole, dnia 7 lutego 2022r.

Kopia pisma:
w języku polskim
w języku niemieckim
w języku angielskim

  • Dział: VdG
Subskrybuj to źródło RSS