Log in

„Towarzystwa Mniejszości Niemieckiej są filarami relacji polsko-niemieckich“

Koslin

Wczoraj odbyły się ostatnie spotkania delegacji posłów Bundestagu z przedstawicielami mniejszości niemieckiej. Klaus Brähmig, Iris Ripsam i Heinrich Zertik odwiedzili między innymi Niemców z Koszalina oraz Szczecina.

W Koszalinie, podobnie jak dzień wcześniej w Słupsku, mówiono o odszkodowaniach dla niemieckich robotników przymusowych po II Wojnie Światowej. Brähmig ponownie podkreślił, że wnioski mogą być składane przez pokrzywdzonych także przy braku dokumentów, jako dowody mogą służyć osobiste deklaracje oraz zeznania świadków. Dwójka uczestników spotkania zapowiedziała, że po uzyskaniu tej nowej wiedzy złoży wnioski, wcześniej będąc przekonana o braku takiej możliwości bez odpowiedniej dokumentacji.

Przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Mniejszości Niemieckiej Pomerania Peter Jeske przedstawił gościom historię mniejszości niemieckiej w regionie. Podobnie jak w Słupsku jeszcze w latach pięćdziesiątych działały tutaj niemieckie szkoły. Jeske jest synem nauczycielki z takiej szkoły, a zgromadzonym pokazał swoje świadectwo w języku niemieckim. Przewodniczący zaakcentował także dobrą współpracę z samorządem lokalnym, której efektem będzie udział Niemców w zaplanowanym na koniec lata Festiwalu Kultury Mniejszości Narodowych w Koszalinie.

Przewodniczący zarządu ZNSSK Bernard Gaida zapytał, czy w muzeum Fundacji Flucht Vertreibung Versöhnung będzie również miejsce na historię tych Niemców, którzy po 1945 roku pozostali w swoich małych ojczyznach. Taka możliwość jest aktualnie rozważana, nie podjęto jednak w tej sprawie jeszcze ostatecznej decyzji.

W Szczecinie rozmawiano między innymi o pracy i potrzebach miejscowego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Mniejszości Niemieckiej. Ta społeczność charakteryzuje się tym, że tylko niewielka część jej około 400 członków to urodzeni szczecinianie, a większość (w tym również przewodniczący Gerhard Krause) to Niemcy z innych regionów. Towarzystwo angażuje się przede wszystkim w ochronę zabytków, w tym także cmentarzy. Do potrzeb należy między innymi konieczność zakupienia aktualnych słowników do poza tym dobrze wyposażonej biblioteki, rozwiązanie problemów z prenumeratą niemieckich czasopism oraz zakup nowego samochodu, który umożliwiłby większej liczbie członków towarzystwa wyjazdy do zaprzyjaźnionych organizacji.

Posłowie nie kryli zadowolenia z czterodniowej wizyty w północnej Polsce. O jej podsumowanie poprosiliśmy kierownika delegacji, Klausa Brähmiga:

To była udana podróż, która pozwoli nam lepiej zrozumieć pewne zagadnienia. Taki format wizyt chcemy również zachować w następnej kadencji Bundestagu. To ważne, żeby na miejscu i osobiście pokazywać członkom mniejszości niemieckiej nasze wsparcie. Stowarzyszenia mniejszości niemieckiej to filary stosunków polsko-niemieckich, ostatecznie przecież nie wielka polityka, a wspólna praca i sąsiedzkie relacje decydują o wzajemnym postrzeganiu.

Na długoterminowe skutki wizyty wypadnie poczekać aż do wyborów do Bundestagu, pewne inicjatywy zostaną już jednak przedsięwzięte w najbliższych dniach. Obok kwestii muzeum fundacji  Flucht Vertreibung Versöhnung należy do nich możliwość przetłumaczenia książki „Mniejszość niemiecka na Pomorzu Gdańskim“ doktor Magdaleny Lemańczyk na język niemiecki.