Log in

Kolumna 26.07.2013 - Pocztówka z urlopu w kraju macierzystym

Przeszłość przyczyniła się do tego, że Ślązacy o wiele lepiej znają Niemcy zachodnie niż byłą NRD. Dlatego zamiast Bawarii czy wybrzeża północnego wybrałem, jako cel tegorocznego urlopu tzw. nowe kraje związkowe i jestem nimi zachwycony. Zachwyt rozpoczął się już w Görlitz. Piękno miasta, które zdążyło już zagoić swoje socjalistyczne rany jest zadziwiająca. Oczywiście dla Ślązaka podczas pobytu tam nie może zabraknąć Śląskiego Muzeum w dzielnicy Schönhof. Historia Śląska nie może zostać pokazana obiektywniej niż tam. Przykładnie przygotowane są opisy wystaw, które wykonane są konsekwentnie w języku niemieckim i polskim (bez angielskiego!). Z perspektywy Görlitz brak niemieckich opisów w wielu muzeach od Katowic przez Opole aż po Wrocław jest wyjątkowo bolesny. Ostatecznie Śląsk oznacza wspólne polsko-niemieckie dziedzictwo i 90% odwiedzających to Polacy lub Niemcy. Piękny kompleks zakonny w Marienthal, który z powodu położenia przy brzegu Nysy był dotknięty każdą powodzią ukoronował odwiedziny w regionie górnej Nysy Łużyckiej. Kolejna podróż odkrywcza zaprowadziła mnie do Senftenbergu – miasta z historyczną warownią, ale też z wieloma jeziorami, które są przykładem postindustrialnej rewitalizacji natury, która przez wydobycie węgla kamiennego została zniszczona. Od węgla do turystyki! Przepiękny region Spreewald ze swoimi spokojnymi lasami, spływ kajakiem w samym środku moczar, które dzięki setkom kanałów umożliwiały ludziom życie w tym miejscu od stuleci był wyjątkowym przeżyciem. Berlin ze swoją wyspą muzealną i kulturalną ofertą jest dobrze znany jednak, kto wie, że w Halle stoi ławka Eichendorffa, która przypomina o latach jego studiów oraz, że jest to miejsce urodzenia Georga Friedricha Haendel? Jest jeszcze wiele do odkrycia – tak blisko Śląska.

Ostatnio zmieniany środa, 08 luty 2017 20:43