Log in

Kolumna 26.02.2016 - Czy tylko w Jeleniej Górze czegoś brakuje?

Gdy Ślązacy starający się zrozumieć swój Heimat wspólnie się spotkają, mogą przeżywać to spotkanie jak prawdziwe śląskie święto. Taką możliwość dała uczestnikom Akademia Zimowa wydawnictwa Senfkorn zGörlitz, która odbyła się na zamku w Pakoszowie. Sam zamek dzięki swojej historii był już ważnym wykładem. Pierwotnie był rezydencją rodziny Schaffgotsch, później należał przez wiele generacji do rodziny znanego kupca lnianego z Jeleniej Góry i był prowadzony pod potoczną nazwą „Hess’sche Bleiche“. Gdy się wie, że dzisiejsi właściciele zamku jako następcy rodziny przed paroma laty odkupili zamek, wyremontowali go i dzisiaj prowadzą też hotel, ale także, że osobiście zajmują się gośćmi Akademii Zimowej, to lepiej rozumie się nastrój miejsca. Uczestnicy ubogacali się nawzajem śląskimi niuansami, wprowadzani byli w tajemnice śląskiej historii, w niełatwą problematykę stosunków polsko niemieckich. Tematem była również koncepcja narodowości górnośląskiej i współczesnej niemieckości Ślązaków. Także aktywność mniejszości niemieckiej była omawiana. Śląski wieczór przetransportował wszystkich w literacki świat śląskich autorów i w nastrój ludowych strojów z Karkonoszy. Mówiono o przemyśle szklarskim oraz lnianym. Krótko mówiąc, zajmowaliśmy się wieloma aspektami śląskiej tożsamości i jej korzeniami. W drodze powrotnej, po tylu bogatych dniach odwiedziliśmy lokalne muzeum w Jeleniej Górze. Po przebudowie i modernizacji robiło wyjątkowo dobre wrażenie. Dlatego, że ponad 100-letnie muzeum nie zostało zniszczone podczas wojny, pod swym dachem skrywa cenne kolekcje śląskiego szkła, historyczne modele Kościoła Miłosierdzia oraz Karkonoszy. Zobaczyć można tam typowy dom tkacza, jak i kupca. Duża tablica pokazywała z których miejscowości byłej Polski wschodniej i centralnej w okolicach 1945 dzisiejsi mieszkańcy przybyli do Jeleniej Góry.  Obrazy pokazywały, jak w nowym kraju od nowa rozpoczynali życie. Żadnej tablicy, żadnego obrazu, żadnego słowa nie poświęcono wypędzonym Niemcom, tym rzeczywistym Ślązakom, którzy byli niegdyś mieszkańcami miasta. Pracowniczka muzeum odpowiedziała na moje pytanie o brakujący rozdział w historii krótko: „To prawda, że tego brakuje, ale tak to jest gdy polityka decyduje o muzealnictwie”. Nie tylko w Jeleniej Górze ma to miejsce.

Ostatnio zmieniany środa, 08 luty 2017 20:43