Log in

Niemieckie Towarzystwo Społeczno-Kulturalne w Kłodzku: pomoc dla Ukrainy

Czwarty już miesiąc trwa wojna w Ukrainie. W pomoc licznym uchodźcom angażuje się również mniejszość niemiecka skupiona w różnych miejscach Polski. Działania Niemieckiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego w Kłodzku zrelacjonował w liście do nas jego przewodniczący, Horst Ulbrich.

Inicjatywę NTKS w Kłodzku można wesprzeć wpłatami na podane w treści listu konto. W imieniu zaangażowanych serdecznie dziękujemy.

Mamy teraz ponad 2,8 miliona uchodźców i nie widać końca. W rzeczywistości są to tylko dzieci z matkami, ale także dzieci, które zostały wysłane i których rodzice walczą o swoją ojczyznę. Tak więc mamy tu u nas, pośród 112 dzieci z opiekunami domu dziecka, również małą Natalię. Jej matka i ojciec zginęli kilka dni temu na wojnie, gdy dziecko było już bezpieczne w Dusznikach-Zdroju. Oczywiście ta mała, 3-letnia dziewczynka nic o tym jeszcze nie wie, trzeba będzie jej o tym powiedzieć później. W tej chwili jest pod troskliwą opieką wspieranych przez nas opiekunów. 23 kwietnia, gdy Ukraińcy obchodzili Wielkanoc, zawiozłem do Dusznik ponad 200 paczek słodyczy. W samym domu rekreacyjnym w Dusznikach-Zdroju zakwaterowane są cztery grupy dzieci w różnych grupach wiekowych, a także grupa dzieci niepełnosprawnych. Dzieci są pod opieką, ale państwo oczywiście słodyczy nie finansuje, była to więc dla dzieci wielka radość w tych złych czasach.

Wspierane są przez nas również grupy na stadionie w Kłodzku, w Woliborzu i Sokolcu. Dotarło również 50 małych dzieci, które przebywają teraz u sióstr w Ołdrzychowicach Kłodzkich, a także u franciszkanów w Kłodzku. Na szczęście w weekend dotarła do nas pomoc z Berlina, przyjechała także od zakonu Maltańskiego z Telgte ciężarówka z dużym ładunkiem żywności, pampersów i produktów higienicznych oraz zabawek dla najmłodszych.

Ukrainehilfe Glatz / Pomoc dla Ukrainy - Kłodzko Ukraine-Hilfe Glatz / Pomoc dla Ukrainy - Kłodzko 

Ale już w najbliższych dniach nasz magazyn centralny znów będzie pusty, mamy więc nadzieję na kolejny transport do Bożego Ciała w czerwcu. W międzyczasie, do czasu wejścia w życie uregulowań dotyczących zaopatrzenia, kupujemy hurtowo żywność pozwalającą nam na przyjęcie nowo przybyłych. Gminy są całkowicie przytłoczone sytuacją. To gigantyczne zadanie, w które jesteśmy zaangażowani każdego dnia, gdyż ciągle otrzymujemy nowe prośby o pomoc. Ale wszyscy mają nadzieję, że latem wrócą do domu, w co ja niestety wątpię. Rodzina z okolic Mariopolu, która została przez nas przyjęta, pomaga w komunikacji, a syn przy zakupach z ciężkimi pakunkami.

Oczywiście kupujemy całe palety papieru toaletowego, mleka i wszystkiego innego – wszystko w kartonach. Kierownik hurtowni zobowiązał się do sprzedaży na specjalnych warunkach, również VAT zostanie zniesiony.

Mogę tylko ciągle pisać: dziękuję. Również wszystkim tym, którzy pamiętają swoją własną ucieczkę i wypędzenie i raz po raz przekazują darowizny na nasze konto Schlesienhilfe DE02 4945 0120 1112 5511 79. Organizujemy jedynie bezpośrednią pomoc, a ta w 100% dociera do dzieci.

Ukraine-Hilfe Glatz / Pomoc dla Ukrainy - Kłodzko Ukraine-Hilfe Glatz / Pomoc dla Ukrainy - Kłodzko

Pozdrawia ze swojej ojczyzny, ze Śląska w nadziei, że ta tragedia wkrótce się zakończy

Wasz Horst Ulbrich

FUEN na rzecz Ukrainy: Pomóżcie, abyśmy mogli pomagać!

Wojna z dnia na dzień zmieniła życie ludzi w Ukrainie. Wszystkie narodowości Ukrainy cierpią z powodu rosyjskiej inwazji. Ich życie jest stale w niebezpieczeństwie, często jednak brakuje im najbardziej podstawowych rzeczy, potrzebnych do przetrwania: wody, jedzenia, ogrzewania czy elektryczności. Noce spędzają w kryjówkach, nierzadko w opłakanych warunkach. Bez pracy, bez szkoły, w niebezpieczeństwie. Ponad 1,5 miliona osób uciekło już z kraju, by znaleźć schronienie u sąsiadów. Większość jednak pozostaje.

Jako największa organizacja patronacka europejskich mniejszości autochtonicznych, narodowości i grup językowych, FUEN zrzesza osiem organizacji członkowskich w Ukrainie. W ostatnich latach kilkakrotnie odwiedziliśmy ten kraj, biorąc udział w organizowanych tam wydarzeniach, wspierających tworzenie sieci kontaktów między organizacjami i dialog z decydentami.

Do naszych podstawowych zadań należy zabezpieczenie praw mniejszości, takich jak edukacji w zakresie języka ojczystego oraz zachowania własnej kultury i tożsamości. Mamy świadomość, że w obecnej sytuacji cierpią wszyscy obywatele Ukrainy. Czujemy silną solidarność z naszymi członkami i ze wszystkimi obywatelami Ukrainy. Chcemy wesprzeć ich wszystkich. Dlatego uruchomiliśmy zbiórkę środków:

Pomóżcie, abyśmy mogli pomagać!
Mniejszości dla Ukrainy
Kampania pomocy humanitarnej

FUENhelpukraine

Włącz się do akcji! 

Właściciel konta: FUEN
IBAN: DE73 2176 3542 0011 2123 20
BIC: GENODEF1BDS
Bank: VR Bank Nord eG
Z dopiskiem DONATION UKRAINE.

Źródło: FUEN/helpukraine

 

Kuszenie i solidarność

Pierwsza niedziela postu to druga niedziela wojny w Europie. Post zaczynamy posypaniem głowy popiołem, którego w tym roku doświadczyłem w Berlinie. W kościele Serca Jezusowego zwisająca z ambony flaga Ukrainy nadawała ton. Czeski kapłan Tomaš Halik kazanie na początek postu zatytułował: „Powiedz diabłu: Nie!”. W drugim kuszeniu Jezusa diabeł mówi: „Tobie dam potęgę i wspaniałość tego wszystkiego (…). Jeśli więc upadniesz i oddasz mi pokłon, wszystko będzie twoje”. Słuchając tych słów, pomyślałem, że Putin temu kuszeniu uległ. Ale jednocześnie stworzył sytuację, która zmienia życie milionów ludzi.

– W czasie pandemii Bóg zamknął przed nami drzwi kościołów, by nam powiedzieć: Jeśli myślałeś, że twoje chrześcijaństwo polega na prowadzeniu poczciwego życia i chodzeniu co niedzielę do kościoła, to wiedz, że w tym czasie to nie wystarczy – mówił Halik. I doświadczamy tego, że tysiące ludzi angażują się w pomoc, ale bywa, że inni ich krytykują, wskazują na zobowiązania innych, nigdy swoje. Charaktery ludzkie są doświadczane „jak złoto w tyglu”. I dobrze, że bez zbytniego analizowania polityki światowej większość ruszyła na pomoc uciekającym spod rosyjskich bomb. Historycy i politycy będą się spierać, czy kiedyś obiecano Rosji, że NATO i UE się nie poszerzą na wschód lub czy do wojny doprowadziła polityka USA, by zdobyć rynek na swój gaz łupkowy. Tymczasem Putin wywołał wojnę z całym jej okrucieństwem i cierpieniem, która toczy się kilkaset kilometrów stąd. Ale wywołał też reakcję solidarności światowej na różnych poziomach, jakiej się nie spodziewał, ulegając kuszeniu „o potędze i wspaniałości”. Polityczne i militarne wsparcie zostawmy politykom. Dla jednych dobre, dla innych ciągle za słabe. Solidarność na poziomie ludzkim jest już jednak niezwykła.

Deklarujemy zbiórki pieniędzy, rzeczy; ludzie udostępniają swoje domy na nocleg czy pobyt. Patrząc na obrazy z Ukrainy, na kolejki na granicach, na matki z dziećmi przybywające np. do Łubowic, przypominamy sobie opowieści naszych ojców i dziadków, którzy „flichtowali” czy byli wypędzani po wojnie ze Śląska, Pomorza, Warmii czy Mazur. Może opowieści ukraińskich uciekinierów wojennych pomogą też młodym i zaangażowanym Polakom, a może i nam, zrozumieć tragedię i traumę utraty Heimatu przez Niemców, która tak często jest w Polsce bagatelizowana. Przy całym okropieństwie tragedii ludzkiej dziejącej się na naszych oczach byłby to pozytywny efekt wzrostu współczucia ofiarom tej i innych podobnych tragedii.

Bernard Gaida

  • Dział: Blogi

Górnośląskie Centrum im. Josepha von Eichendorffa: apel o wsparcie dla uchodźców z Ukrainy

Zarząd Górnośląskiego Centrum Kultury i Spotkań (GCKiS) im. Josepha von Eichendorffa w Łubowicach podjął decyzję o nieodpłatnym udostępnieniu posiadanego zaplecza noclegowego dla uchodźców z Ukrainy. Obecnie w Centrum zakwaterowane są 34 osoby, w tym 12 dzieci. Dojechać ma jeszcze 13 osób. Będzie to dla GCKiS generowało koszty (woda, prąd, ogrzewanie, opierunek itp.) Oprócz tego osobom tym trzeba będzie zapewnić całodzienne wyżywienie, w tym obiad, który ma być ugotowany w naszym zapleczu kuchennym i zaserwowany tym osobom. GCKiS nie posiada jednak w tym celu ani wystarczającej ilości personelu, ani środków finansowych.

  Familien aus der Ukraine im Konferenzsaal des Eichendorffzentrums / Rodziny zakwaterowane w Centrum im. Eichendorffa w Łubowicach. Foto: Paweł Ryborz.   Ukrainische Kinder im Eichendorffzentrum beim Besuch der Kinder der lokalen Schule beim gemeinsamen Malen / Mieszkające w Centrum im. Eichendorffa dzieci z Ukrainy malują wspólnie z dziećmi z lokalnej szkoły. Foto: Bernard Gaida

GDKiS zwraca się więc z prośbą o pomoc osoby, które w ramach wolontariatu zechciałyby wesprzeć tę inicjatywę: zarówno w przygotowywaniu posiłku, ich serwowaniu oraz pracy na recepcji.
W tej sprawie można się kontaktować z panią Nikol Swandulla nr tel.: 501 704 642, lub mailem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript..

Można także składać darowizny pieniężne na konto GCKiS:                
91 2030 0045 1110 0000 0425 6670 (przelewy z Polski)

lub dla przelewów z zagranicy, na rachunek walutowy:
Numer IBAN: PL 27 1600 1462 1031 1819 6000 0003                                                                                                             
(BIC / SWIFT): PPABPLPK               

z dopiskiem „Pomoc dla Ukrainy”.                                                                                                    

W imieniu GDKiS z góry serdecznie dziękujemy za okazaną pomoc.

Ukrainische Kinder im Eichendorffzentrum beim Besuch der Kinder der lokalen Schule beim gemeinsamen Malen / Mieszkające w Centrum im. Eichendorffa dzieci z Ukrainy malują wspólnie z dziećmi z lokalnej szkoły. Foto: Bernard Gaida Ukrainische Kinder im Eichendorffzentrum beim Besuch der Kinder der lokalen Schule beim gemeinsamen Malen / Mieszkające w Centrum im. Eichendorffa dzieci z Ukrainy malują wspólnie z dziećmi z lokalnej szkoły. Foto: Bernard Gaida

Czytaj również: Wochenblatt.pl: „Będziemy pomagać tak długo, jak będzie to konieczne”

Mniejszość niemiecka w Polsce: wsparcie dla Ukrainy

Do akcji pomocowej ukraińskim uchodźcom, którzy uciekli z opanowanego wojną kraju lub − mimo niebezpieczeństwa − podjęli decyzję o pozostaniu, dołączyły organizacje mniejszości niemieckiej. Obok tych trwających pojawiają się kolejne, spontanicznie działania; zebrane więc poniżej to jedynie wybór. Wiele z nich można czynnie wesprzeć:

Jako organizacja zrzeszona w Grupie Roboczej Mniejszości Niemieckiej (AGDM), w ramach akcji "Mniejszości pomagają mniejszościom", zadeklarowaliśmy − wspólnie z organizacjami mniejszości niemieckiej w Rumunii i na Słowacji – wsparcie dla osób, które nie posiadają własnych środków transportu podczas wyjazdu do ośrodka we Friedlandzie w Dolnej Saksonii.

Federalistyczna Unia Europejskich Grup Narodowościowych (FUEN), jako największa organizacja patronacka europejskich mniejszości autochtonicznych, narodowości i grup językowych, zrzesza osiem organizacji członkowskich w Ukrainie. W obecnej sytuacji cierpią wszyscy obywatele kraju. W solidarności z nimi FUEN uruchamia kampanię pomocy humanitarnej: "Pomóżcie, abyśmy mogli pomagać! - Mniejszości dla Ukrainy"

Więcej informacji TUTAJ

Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim (TSKN w Opolu) włączyło się w zbiórkę prowadzoną przez Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. św. Jadwigi w Opolu. Zakupione z zebranych środków niezbędne materiały, takie jak np. apteczki pierwszej pomocy, power banki, koce termiczne i inne, przetransportowane zostaną na Ukrainę: 

Górnośląskie Centrum Kultury i Spotkań im. Josepha von Eichendorffa w Łubowicach oczekuje na grupę ok. 55 osób, mających być zakwaterowanych na terenie ośrodka. Pierwsze osoby oczekiwane są też w najbliższej przyszłości. Ruszyła kampania pomocowa mająca na celu pozyskanie niezbędnych środków dla uchodźców: 

Familien aus der Ukraine im Konferenzsaal des Eichendorffzentrums / Rodziny zakwaterowane w Centrum im. Eichendorffa w Łubowicach. Foto: Paweł Ryborz.  Ukrainische Kinder im Eichendorffzentrum beim Besuch der Kinder der lokalen Schule beim gemeinsamen Malen / Mieszkające w Centrum im. Eichendorffa dzieci z Ukrainy malują wspólnie z dziećmi z lokalnej szkoły. Foto: Bernard Gaida

Więcej na temat inicjatywy TUTAJ

Również Fundacja Rozwoju Śląska przekaże wsparcie finansowe na zakup wyposażenia do plecaków pierwszej pomocy. W DFK a także w Klubach Seniorów działających w ramach projektu Opolski Senior, prowadzone są zbiórki środków opatrunkowych jak i środków pierwszej potrzeby. Około 10-12 osób może być zakwaterowanych w domu DFK w Krapkowicach-Otmęcie. Ponadto Niemiecka Szkoła Piłkarska Miro (Miro Deutsche Fußballschule) działająca w ramach TSKN na Śl. Opolskim umożliwia uciekającym przed wojną dzieciom bezpłatny udział w treningach we wszystkich oddziałach:

W porozumieniu z Urzędem Marszałkowskim w Opolu Szkoła Stowarzyszeniowa Pro Liberis Silesiae w Raszowej zaangażowała się w przygotowywanie kanapek dla osób z Ukrainy, przejeżdżających przez Opole i zatrzymujących się w centrum przesiadkowym Sindbad. Od przyszłego tygodnia przez następnych 14 dni, w dni szkolne dzieci, a w weekendy rodzice, przygotowywać będą codziennie kanapki, napoje i ciepły posiłek dla około 200 osób.  

Akcję można wesprzeć wpłatami na konto szkoły: 26 1540 1229 2055 4602 1953 0001 z dopiskiem: na kanapki. 

W województwie Śląskim w akcję pomocy zaangażowało się kilka mniejszych kół DFK: w Kotulinie straż pożarna, koło gospodyń wiejskich oraz członkowie mniejszości niemieckiej przygotowali noclegi w świetlicy, przygotowywana jest tam również stołówka. Zbiórki ubrań, środków higienicznych i żywności zorganizowano m.in. w Wielowsi, Dąbrówce, Rudzińcu czy Gliwicach. „Wielu Ukraińców mieszka tu już od lat, nie są więc dla nas ludźmi zza granicy, ale zza ściany”, opowiada Agnieszka Dłociok, członkini Zarządu TSKN w Raciborzu. „W tej akcji nie ma podziału w społeczeństwie, robimy wszystko wspólnie”, uzupełnia.

Unterkunft in Kotulin / Noclegi w Kotulinie  Spendensammlung in Rudzinitz / Zbiórka darów w Rudzińcu Spendenaktion im DFK Langendorf / Zbiórka w TSKN w Wielowsi

Również mniejszość niemiecka w Kłodzku przygotowała dla uchodźców noclegi; czekają na nich dwa domki letniskowe, przygotowywane są też kolejne pokoje u prywatnych osób. Materialnie towarzystwo planuje wesprzeć uchodźców ze środków pochodzących ze specjalnego konta, na które gromadzone są fundusze dla potrzebujących.

W ramach corocznej akcji charytatywnej – w tym roku w całości na rzecz uchodźców z Ukrainy – Związek Młodzieży Mniejszości Niemieckiej (BJDM) zbiera żywność, artykuły higieniczne i inne artykuły pierwszej potrzeby oraz, wraz z Caritas diecezji opolskiej, środki finansowe na pomoc humanitarną:

Podobne zbiórki organizują również mniejsze grupy mniejszości niemieckiej, jak np. Jugend Aktiv z Dobrodzienia czy zespół szkolno-przedszkolny w Gosławicach, które spontanicznie zorganizowały zbiórki darów. Ponadto nasi członkowie, indywidualnie, jako DFK czy w ramach inicjatyw parafialnych, angażują się w setki lokalnych inicjatyw. 

Znaczenie mają nie tylko czyny, lecz również modlitwa: 3 marca 2022 o godzinie 19:00 w opolskiej katedrze odbyła się wielojęzyczna modlitwa różańcowa o pokój: 

_

 

Stanowisko ZNSSK w Polsce w obliczu sytuacji na Ukrainie

Od kilku dni na wchód od Polski toczy się wojna. Barbarzyński i niczym niesprowokowany napad wojsk Federacji Rosyjskiej we współpracy z Białorusią na Ukrainę spotyka się z powszechnym potępieniem, sankcjami a władze, armia i ukraińskie społeczeństwo od początku konfliktu spotykają się z szerokim wsparciem. Z podziwem obserwujemy, z jakim bohaterstwem bronią się Ukraińcy przed agresorem, ale także z przerażeniem i smutkiem dostrzegamy katastrofę cywilnej ludności żyjącej w bombardowanych miejscowościach. Niszczona jest infrastruktura, majątek społeczny i prywatny, ludzie tracą domy, dorobek życia a także samo życie. Władze Federacji Rosyjskiej łamiąc wszelkie traktaty, przekraczając granice i łamiąc prawa człowieka wypełniają czynami słowa Prezydenta Putina, w których kwestionował on prawo Ukraińców do poczucia własnej narodowości, a w konsekwencji także posiadania własnego państwa.

Zarząd Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych (ZNSSK) w Polsce z całą mocą przyłącza się do potępienia agresji, z jaką mierzy się społeczeństwo Ukrainy, które − jak każdy inny kraj − ma prawo do nienaruszalności swych granic i bezpiecznego życia i rozwoju. Każdy konflikt naruszający pokój, a zwłaszcza w tak ciężko w przeszłości doświadczonej Europie budzi nasz sprzeciw i zatroskanie, ale z ulgą przyjmujemy informacje o wsparciu z wielu krajów świata, pozwalającym Ukraińcom się bronić. Od lat dostrzegamy i popieramy dążenia Ukrainy do stania się częścią wielkiej wspólnoty demokratycznych państw Unii Europejskiej dającej gwarancję praworządności, swobód obywatelskich, szanujących prawa człowieka oraz mniejszości narodowych. Broniąc swego kraju przed agresorem łamiącym te wartości udowadniają właśnie, jak bardzo na to zasługują.  

ZNSSK w Polsce wraz z Radą Niemców Ukrainy, ale także organizacją mniejszości niemieckiej w Rosji (Internationaler Verband der Deutschen Kultur, IVDK) są członkami Wspólnoty Roboczej Mniejszości Niemieckich AGDM, którą wraz z dziesiątkami innych mniejszości narodowych Europy łączy członkostwo w Federacyjnej Unii Europejskich Narodowości (FUEN). Doceniając odwagę z wdzięcznością przyjęliśmy rezolucję etnicznych Niemców w Federacji Rosyjskiej, którzy jednoznacznie odcięli się od napaści, jakiej ona dokonała. Wspólnie podkreślamy prawo każdego człowieka do własnej tożsamości kulturowej, językowej i narodowej, jej wyrażania i pielęgnowania. To prawo może się jedynie realizować w Europie uznającej pojednaną różnorodność i wielokulturowość za wartość podstawową, tak w aspekcie polityki wewnętrznej państw, jak i ponad ich granicami. Ich zakwestionowanie prowadzi do dyskryminacji, łamania praw człowieka, a w końcu do agresji. Wojna wywołana przez Federację Rosyjską tym wartościom zaprzecza i zasługuje ze strony wszystkich, którym są one bliskie, na potępienie.

24 lutego wojna stała się faktem, wywołującym tym samym śmierć i wielorakie cierpienie tysięcy ludzi mających nadzieję żyć w pokoju. Czując solidarność z nimi Niemcy na Śląsku, Pomorzu, Warmii i Mazurach wraz z podziwu godnym zaangażowaniem społeczności w Polsce przyłączają się do wszelkich akcji, których celem jest pomoc ludziom na terenie samej Ukrainy, ale także tym, którzy jako uchodźcy opuszczają swój kraj, szukając schronienia przed rosyjskimi bombami i karabinami w krajach ościennych. Są pośród nich także ludzie z mieszkających na Ukrainie licznych mniejszości narodowych, także etniczni Niemcy. Solidaryzujemy się z nimi w szczególny sposób, gdyż łączy nasze społeczności wyjątkowa wspólnota losu. 

Wzywamy prezydenta Putina i jego popleczników do opamiętania i zakończenia tej wojny!

Za Zarząd
Bernard Gaida
Przewodniczący

  • Dział: VdG

Nacjonalizm

Od jakiegoś czasu na moim zdjęciu profilowym na FB widnieje flaga Ukrainy. W niedzielę umieściłem na swojej stronie protest song Udo Lindenberga napisany w 1981 roku „Wozu sind Kriege da”, w której to pytanie kierowane jest do nienazwanego prezydenta. Wtedy w NRD miano na myśli przywódcę USA, ale dzisiaj tekst pasuje niechybnie do Putina. Takie to miłe acz bezsilne znaki solidarności z ludźmi, którym grozi stacjonująca na granicy armia rosyjska.

Wczoraj Putin przekroczył kolejną granicą uznając formalnie niepodległość dwóch samozwańczych republik na terenie Donbasu. Ogłaszając to uznał, że Ukraina to żadne państwo, ani naród a właściwie tylko zagrabiona część Rosji. Za chwilę zgodnie z jego rozkazem jednostki rosyjskie wejdą oficjalnie na ten teren. Bo nieoficjalnie pod postacią „zielonych ludzików” są tam od początku. Świat zachodni swoim zwyczajem grozi bezsilnymi sankcjami.

Czytam aktualnie wybitną książkę Goetza Aly „Europa przeciwko Żydom”. Ów historyk jest krytyczny wobec idei „samostanowienia narodów”  Woodrowa Wilsona, którą ów zaszczepił w Europie po 1918 roku. Pisze on, że Wilson pod tym pojęciem „rozumiał wzorowaną na USA drogę do narodowej niezależności, do nowoczesnych konstytucji z legitymacją demokratyczną, do rządów prawa, do sprawiedliwej równowagi między narodami a ich interesami, do ograniczenia przemocy i egoistycznej agresji”. Tej idei zawdzięcza swoje istnienie też Polska powstała wraz z innymi państwami na gruzach wielonarodowych monarchii. Jednak już wtedy doradca Wilsona Lansing w tej idei widział „ładunek dynamitu” mówiąc: „widzę jakie niebezpieczeństwo niesie ze sobą zaszczepienie takich pomysłów w głowach pewnych grup ludzi”. Egoizmy obudzone tą ideą sprawiły, że Polska wtedy powstała, ale Ukraina już nie. Odwiedzający w 1924 roku ową nową Polskę pisarz Alfred Döblin napisał: „Dzisiejsze państwa to grób narodów”. Tak właśnie widział państwo, którego kształt był „mniej lub bardziej dziełem przypadku i które masom „swoich poddanych” nie dodało wartości a zepchnęło ich w barbarzyństwo nacjonalizmu. „Co za bezczelna pycha stawiać tak zwaną wspólnotę narodową (…) ponad wszystkimi innymi. Wolność, którą głoszą, obraca się przeciw innym równie ważnym wolnościom (…). Nie chcę narodu jako celu samego w sobie.”

Czytając te słowa dostrzegam owe narodowe egoizmy nie tylko w działaniach Putina uzurpującego sobie prawo do definiowania pojęcia narodu, ale przecież widać je także w arbitralnej decyzji ministra Czarnka uzurpującego sobie prawo do określenia, że niemieckim dzieciom w Polsce należy się mniej godzin nauki ich języka niż innym.

Bernard Gaida

  • Dział: Blogi

Nowa dyskryminacja

Niespokojny czas wokół. Gdzieś na wschodzie Ukrainy nad ludźmi wisi wojna. Kolejna już, bo przecież Donbas nadal zajęty przez Rosjan. Wiele krajów aktywnie pomaga, wysyłając broń, i jednoznacznie staje po stronie Ukrainy.

Z Niemiec nie płynie broń, ale za to często płyną słowa poparcia dla Ukrainy, choć dwuznacznie połączone ze słowami o konieczności zrozumienia oczekiwań Putina, o Krymie jako fakcie dokonanym. Wysyłka 5 tys. hełmów wzmocniła rozczarowanie tą polityką. Szef mniejszości niemieckiej na Ukrainie pisze do mnie, że ta polityka uników i niejasnej postawy wobec agresywnej Rosji może oznaczać potencjalne trudności dla sytuacji Niemców na Ukrainie. Jeszcze jeden dowód na to, jak polityka Niemiec może dawać pretekst do retorsji wobec mniejszości niemieckiej.

Celowo używam słowa „pretekst”, bo rzekome braki nauczania języka polskiego w Niemczech w decyzji członków Sejmu i Rządu RP, którzy postanowili obniżyć subwencję oświatową, tak by skutkowała ona obniżeniem liczby godzin nauczania języka niemieckiego bez szkody dla nauczania innych języków mniejszości narodowych, są tylko pretekstem. W rzeczywistości wpisują się one w trwającą od dawna antyniemiecką propagandę obecnych władz.

Dla mniejszości niemieckiej to już drugie uderzenie po interpretacji MEN, która w klasach siódmej i ósmej doprowadziła do obniżenia o dwie lub trzy liczby godzin języka niemieckiego. Wtedy osobiście prowadziłem rozmowy na szczeblu ministerialnym, przedstawiając analizy prawne, którym minister nawet nie zaprzeczył, ale liczbę godzin zmniejszył. Obawiam się, że i tym razem żadne rozmowy nie pomogą, jeśli nie zostaną poparte intensywnym działaniem.

Wczoraj zaprotestował na piśmie Uniwersytet Śląski, nadal podpisywane są petycje, a samorządy podejmują apele. I tak powinno być. Ale nawet jeśli minister pod ich presją znajdzie środki na uzupełnienie powstałej już dziury finansowej, to jedna rzecz się dokonała. Do tej pory polityka mniejszościowa Polski mimo swych słabości spełniała rolę antydyskryminacyjną. W czwartkowym głosowaniu w Sejmie okazało się, że większość parlamentarna nie ma żadnych oporów przed wprowadzeniem do niej zasady dyskryminacji.

W niedzielę w Łambinowicach nad grobami tych, dla których jedyną przyczyną śmierci było to, że byli Niemcami, powiedziałem, że jeśli dzisiaj przymkniemy oczy na nową dyskryminację, to ona tylko będzie rosnąć. To zobowiązanie dla wszystkich. Także dla nas w VdG.

Bernard Gaida

  • Dział: Blogi
Subskrybuj to źródło RSS