Bernard Gaida o „Dużym Opolu”
- Napisane przez Łukasz Biły
- Dział: Regiony
Polecamy najbliższy numer „Kulis Powiatu”, w którym ukaże się wywiad z przewodniczącym Związku Niemieckich Stowarzyszeń Bernardem Gaidą. Jako zapowiedź przedstawiamy wypowiedź o „Dużym Opolu”. Rozmawia Wojciech Dobrowolski.
Odnoszę wrażenie, że decyzja rządu w sprawie powiększenia Opola była otwarciem przysłowiowej puszki pandory, która obudziła nacjonalistyczne tendencje. Chodzi o wywiad udzielony radiu Opole, przez Patryka Jakiego, który krytykuje mniejszość i jej role w protestach, tekst w konserwatywnej Gazecie Warszawskiej, w której autor wieszczy koniec MN we władzach regionu, czy "odkopana" przez TVP Opole informacja o przeciwstawianiu się MN znakowi Rodła w insygniach marszałka. Czy obecna sytuacja nie zaczyna przypominać tej z początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy płonęły niemieckie pomniki?
Na łamach „Kulis Powiatu” już kilka miesięcy temu ostrzegałem, że powiększenie Opola, a zwłaszcza sposób w jaki jest przeprowadzane, skandaliczny pod wieloma względami, doprowadzi do trwałego zniszczenia wspólnotowej tkanki regionu. Nacjonalistyczne tendencje są w działaniu wokół ekspansji Opola widoczne i stąd też mniejszość niemiecka od grudnia 2015 zwraca uwagę na naruszenie prawa zarówno międzynarodowego, jaki i krajowego, którego mądre zapisy mają chronić przed odradzaniem takich tendencji w administrowaniu państwem z jednej strony, a z drugiej bronić społeczności kulturowo odrębne przed skutkami takich tendencji. Dlatego właśnie przepisy zakazują zmiany granic administracyjnych na szkodę mniejszości narodowych. Widzimy jednak, że w państwie które ogólnie odradzania się tendencji nacjonalistycznych nie uważa za zagrożenie, także i te przepisy są bagatelizowane. W samej sprawie opolskiej, jak i w sposobie jej komentowania, także w przywołanych przez Pana medialnych artykułach, widać wyraźnie ideę przewodnią, zgodnie z którą protesty mieszkańców podopolskich gmin dlatego nie są godne uwzględnienia, bo są oni w znacznej części śląskimi Niemcami. To jest skandaliczny powrót do myślenia rodem z PRL, który pomimo zapisów konstytucyjnych, traktował obywateli polskich narodowości niemieckiej jako obywateli drugiej kategorii. Media społecznościowe pokazują, że zyskuje to ogromne przyzwolenie społeczne. Raptem wczoraj otrzymałem na Facebooku post (i to podpisany imiennie przez znanego mieszkańca z Sierakowa): „Nie podoba się? To zapraszam za Odrę!”. Istnieje obawa, że wszystko co obecnie czynią obywatele o niepolskiej narodowości, będzie zwalczane argumentami narodowymi jak na przykład wspomniany głos radnych mniejszości niemieckiej w Sejmiku WO. Musze przypomnieć, że radni nie są przeciw historycznemu znakowi Rodła, lecz kwestionują użycie tego znaku jako symbolu, który współcześnie w insygniach władzy ma symbolizować samorządność regionu opolskiego. Sądzimy, że istnieje potrzeba symboliki, która współcześnie spoi region. Na przykład herby wszystkich powiatów Śląska Opolskiego.