Wspomnienia Paula Sabiniarza
- Napisane przez Łukasz Biły
- Dział: Regiony
Urodził się 7. Lipca 1930 roku, we wsi Łowin, gmina Pruszcz, która była stacją kolejową, ok. 20km na południowy zachód od miasta powiatowego Świecie obecnie województwo kujawsko-pomorskie. Można powiedzieć, że tutaj już od dzieciństwa poznawał skutki nowego podziału Europy na mocy pokojowego Traktatu Wersalskiego kończącego I Wojnę Światową.
We wsi, w której mieszkał połowa gospodarstw należała do Niemców, którzy stali się automatycznie polskimi obywatelami, druga połowa to gospodarstwa należące do Polaków. Pawła rodzina miała korzenie i polskie i niemieckie. Mimo, że Łowin należał do Polski, to jednak życie wiejskie toczyło się głównie w języku niemieckim. Paweł dzięki temu, że żył na pograniczu dwóch światów polskiego i niemieckiego doskonale mówił w języku niemieckim i potrafił rozmawiać w dialekcie Plattdeutsch. W Łowiniu uczęszczał początkowo do polskiej szkoły, a po wybuchu wojny do niemieckiej szkoły w Łowinie i Bydgoszczy.
W Łowiniu mieszkał do dnia 23. Stycznia 1945 tj. do dnia kiedy mieszkańcy powiatu Świecie otrzymali pozwolenie na ucieczkę przed frontem radzieckim. Razem z rodziną jako 15-letni młodzieniec uciekał dwoma zaprzęgami, zawsze pozostawiając niedaleko za sobą rosyjski front. Z wielkim trudem i okrutnymi przeżyciami cała rodzina dotarła w końcu do Todtenhausen w okolicach Mindenu na rzeką Wesserą. W Niemczech żył z matką w bardzo prowizorycznych warunkach. Do uciekinierów ze wschodu odnoszono się bardzo nieprzychylnie, dochodziło do wielu nieuprzejmości i utarczek kierowanych do nich. Tutaj Paweł rozpoczął naukę stolarstwa, pracując jednocześnie na gospodarstwie rodziny Brockmeier.
Pod koniec 1946 roku, otrzymali z mamą radosną wiadomość, że brat Rudi i ojciec przeżyli wojnę, wrócili po tułaczce do Polski i zatrzymali się w rodzinnej wsi w Łowiniu w kuźni dziadka. Mama Pawła podjęła decyzję o powrocie do Polski.
Ojciec Pawła znalazł zatrudnienie na kolei w Kwidzyniu. W Kwidzyniu mieszał z rodzicami i bratem do 1949 roku. Tam też skończył rozpoczętą przed wojna szkołę podstawową i gimnazjum.
Od 1949 roku rozpoczyna się gdański okres życia. Rozpoczął naukę w technikum wówczas były to Gdańskie Techniczne Zakłady Naukowe mieszczące się w budynku przedwojennego Gimnazjum Polskiego Macierzy Szkolnej. Nauka ze względu na trudne warunki materialne wymagała od Pawła wielu wyrzeczeń, często niedojadał, mieszkał w bardzo siermiężnych warunkach w internacie. Tutaj zawarł klasowe przyjaźnie, które trwały przez całe życie na dobre i złe czasy. GeTeZaNe ukończył w 1952 roku i od razu rozpoczął prace w Stoczni Gdańskiej. Był bezpośrednio związany z produkcją statków pracował najpierw jako mistrz potem awansował na stanowiska kierownicze Jednocześnie w latach 1952-1958 studiował wieczorowo na Politechnice Gdańskiej na wydziale elektrycznym i uzyskał tytuł magistra inżyniera.
W Stoczni Gdańskiej pracował do 1973 roku, był uczestnikiem i bezpośrednim świadkiem wydarzeń grudnia 1970.
Od 1973 roku pracował jako kierownik działu Międzynarodowej Współpracy Gospodarczej w przemyśle stoczniowym, a od 1980 do 1986 roku pracował jako inżynier techniczny na statkach pływających pod niemiecką banderą.
Sukcesy w pracy zostały docenione i otrzymał srebrny a potem złoty Krzyż Zasługi.
Paweł był wielką skarbnicą wiedzy o Stoczni Gdańskiej, o Gdańsku, a do tego cudownym gawędziarzem z wielkim poczuciem humoru.
Perfekcyjna znajomości języka niemieckiego i niemieckie korzenie sprawiły że zaangażował się od 1990 roku w działalność społeczną na rzecz Mniejszości Niemieckiej co wydawało się naturalnym krokiem. Przez 12 lat piastował funkcję przewodniczącego Mniejszości Niemieckiej w Gdańsku, i stał się rozpoznawalny daleko poza granice Gdańska. Angażował się i dumnie reprezentował Mniejszość Niemiecką zarówno podczas narad gospodarczo-finansowych jak i w czasie projektów kulturalno-historycznych w Polsce i Niemczech. Znajomości z pracy zawodowej często w tym pomagały. Aktywnie współdziałał z Konsulatem Generalnym RFN w Gdańsku na rzecz współpracy polsko-niemieckiej na terenie Pomorza.
Opis życia Pawła brzmi jak biografia typowego mieszkańca pogranicza polsko-niemieckiego, który musiał przeżyć strach i cierpienie II wojny, o którym dzisiejsze młode pokolenie wie już niewiele.
Jego życie to przykład różnorodności losów ludzkich, związanych z naszymi terenami, przykład jak decyzje polityczne i zawirowania historyczne odbijają się na dziejach rodzin, poszczególnych osób. Czy można zmienić swoją tożsamość, zapomnieć o przeszłości, tradycji i kulturze, tylko dlatego że zmieniły się nazwy na mapie?
Paweł był człowiekiem, którego ciężki los nie oszczędził, jednak dzięki własnej zaradności, pomocy innych ludzi, a także dzięki odrobinie szczęścia przeżył, jak sam mówił, piękne życie i gdyby miał je przeżywać jeszcze raz nic w nim by nie zmieniał.
Autor: Beata Jakubowska