Prezydent Niemiec apeluje o zrozumienie cierpień wypędzonych
- Napisane przez Łukasz Biły
- Dział: Regiony
To był historyczny moment w Berlinie: Najważniejsze osoby w Niemczech, środowiska wypędzonych, uciekinierów i mniejszości niemieckich w Europie spotkały się 20 czerwca w Niemieckim Muzeum Historycznym, aby uczcić pamięć wypędzonych i uciekinierów podczas pierwszego oficjalnego dnia pamięci RFN.
Pierwszy dzień pamięci poświęcony ofiarom wypędzeń i uciekinierom po Drugiej Wojnie Światowej został ogłoszony już w 2013 roku przed rząd Bawarii, krótko potem – w roku 2014 także na poziomie niemieckiej federacji postanowiono ustanowić ogólnoniemiecki dzień pamięci. Bundestag zdecydował, że będzie on obchodzony co roku 20 czerwca i ma być poświęcony około 14 milionom Niemców, wypędzonym z niemieckich terenów wschodnich z końcem wojny.
Z okazji pierwszych w historii obchodów tego dnia niemieckie MSW zaprosiło do centrum Berlina wszystkie środowiska, których wypędzenia i ucieczka dotyczyły, przygotowany został program artystyczny w wykonaniu polsko-niemieckiej orkiestry Frankfurt-Oder, a przemowy wygłosili m. in. Prezydent Niemiec Joachim Gauck oraz minister spraw wewnętrznych Thomas de Maizière, obecnością zaszczycił również minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier.
Otwartość na cierpienie innego prowadzi do bliskości i współczucia – apelował podczas głównej przemowy w gmachu muzeum Joachim Gauck. Jak stwierdził Prezydent, ogólnoniemiecki dzień pamięci ofiarom wypędzeń jest szczególnie ważny, gdyż przez lata mówiono tylko o winie Niemców w czasie Drugiej Wojny Światowej, a nie o cierpieniach po jej zakończeniu: Świadomość winy Niemców, przegoniła świadomość ich cierpienia. Gauck zacytował także fragment przemówienia śp. prof. Bartoszewskiego, który podczas przemowy w Bundestagu stwierdził: Wyrządzone nam zło, nie jest usprawiedliwieniem zła, które my wyrządziliśmy innym.
Ogólnoniemiecki dzień pamięci sprawia, że my – wypędzeni – możemy odzyskać małą część naszej godności – stwierdziła niemiecka pisarka z Sudetów Edith Kiesewetter-Giese, która sama przeżyła wypędzenia.
Cierpienia, których doznali wypędzeni Niemcy stały się również motywem przewodnim przemowy prezydenta BdV Berndta Fabritiusa, lecz również cierpienia mniejszości niemieckich, które pozostały w komunistycznych krajach, wybrzmiały w gmachu muzeum: W regionach, w których Niemcy po Drugiej Wojnie Światowej pozostali – na przykład na Śląsku, Pomorzu, na Warmii i Mazurach dochodziło do straszliwych zbrodni na niemieckich cywilach, były marsze śmierci, były obozy, a później życie za żelazną kurtyną – podkreślał Fabritius. Szef BdV apelował także o to, aby nie rozpatrywać cierpień mniejszości niemieckich i wypędzonych, w kategoriach winy kolektywnej Niemców za Drugą Wojnę Światową.
W uroczystości uczestniczyła również delegacja mniejszości niemieckiej z Polski w osobach: Bernard Gaida, Renata Zajączkowska oraz Blasius Hanczuch.