Log in

Bernard Gaida o rozmowach Okrągłego Stołu

Portal Niemców w Polsce zapytał przewodniczącego Związku Niemieckich Stowarzyszeń o wrażenia z ostatniego posiedzenia polsko-niemieckiego Okrągłego Stołu. Prezentujemy całą rozmowę.

Czemu poświęcone były dwudniowe rozmowy w Warszawie? Była to raczej kolejna ewaluacja czy omawiano nowe tematy, które we wspólnym oświadczeniu zaznaczono jako „jeszcze do zrealizowania”?

Spotkanie w Warszawie było  faktycznie pierwszym spotkaniem ewaluacyjnym po plenarnym lutowym posiedzeniu Okrągłego Stołu. Nie miało  też charakteru spotkania politycznego w tym sensie, że po stronie obydwu rządów delegacjom przewodniczyli urzędnicy na poziomie dyrektorów departamentów a nie ministrów, a więc nie były to gremia decyzyjne, a wykonawcze.

Z jakimi oczekiwaniami podchodziliście Panowie do rozmów?

Osobiście powiem, że zwłaszcza po lutowym spotkaniu plenarnym, na którym jasno i krytycznie oceniliśmy mierne efekty Okrągłego Stołu z punktu widzenia Mniejszości Niemieckiej, podchodziłem do tego spotkania bez wielkich oczekiwań. Tym bardziej, że pomimo szumnej deklaracji obydwu rządów, że po lutym nastąpi przyspieszenie działań zmierzających do realizacji zapisów Oświadczenia Okrągłego Stołu. Rzeczywistość była taka, że polskie ministerstwa nie zaproponowały nam nawet jednego spotkania, którego celem byłaby analiza naszego krytycznego stanowiska, podjęcie jakichkolwiek nowych prób realizacji, poza jednym spotkaniem ewaluacyjnym jednostronnej, nie uznawanej przez nas za skończoną Strategii Oświaty Mniejszości Niemieckiej. Nastąpił wręcz regres, gdyż jako strona społeczna wskazaliśmy na przykład budynek po  NKJO w Opolu jako możliwe miejsce realizacji jednego z punktów Oświadczenia czyli Centrum Edukacyjnego Mniejszości Niemieckiej, które mieściłoby co najmniej dwujęzyczne gimnazjum i liceum, a pomimo rozmów ze strony MAiC Urząd Marszałkowski odrzucił projekt i przeznaczył ten piękny obiekt edukacyjny na biura dla swych urzędników. Regres nastąpił też w zakresie prezentacji muzealnej powojennej  historii Niemców w Polsce, gdyż pomimo opracowania przez nas scenariusza takiej wystawy i prób ulokowania ich w Muzeum Śląska Opolskiego dysponujemy odpowiedzią, która sprowadza się do wyrażenia braku zainteresowania ze strony muzeum i jego właściciela UM. Przykłady można by mnożyć i dotyczą niemal wszystkich punktów  Oświadczenia. To sprawiło, że jechałem bez złudzeń do Warszawy.

Jakie są najważniejsze wnioski i czy jesteście Panowie zadowoleni z rozmów w Warszawie?

Mogę powiedzieć tyle co jeden z przedstawicieli polskiego rządu, że dzięki Okrągłemu Stołowi powstała dobra platforma dialogu. Można być zadowolonym z miłej atmosfery rozmów, gdzie wysłuchiwane są z uwagą wszystkie głosy, także nasz, w którym podtrzymaliśmy naszą krytyczna ocenę z lutego. Mamy zapewnienie o tym, że w zakresie kilku punktów rząd podejmie z nami rozmowy w styczniu, że w maju zechce znowu ewaluować strategię oświaty. W tym zakresie pewną pomocą dla nas była znowu negatywna ocena stopnia realizacji Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych co sprawia, że trudno polskiej stronie twierdzić, że wywiązuje się dobrze z działań oświatowych dla mniejszości niemieckiej. Zapewniono nas,  że w sposób rozszerzający będzie MSWiA patrzyło na tworzenie Centrum Badań Mniejszości Niemieckiej i jest gotowe je wspierać w takim stopniu, by był w nim zapewniony zarówno naukowy charakter jak i przydatność tych badań dla samych Niemców w Polsce. Oczywiście trudno powiedzieć, że to mogłoby dawać nam zadowolenie, skoro ciągle niemal wszystko pozostaje na poziomie rozmów, a nie działań.

Czy w ramach rozmów można było odnieść wrażenie, że Polacy w Niemczech są lepiej traktowani niż mniejszość niemiecka przez stronę polską?

Oczywiście, że takie jest wrażenie. Strona niemiecka przyjechała z konkretną informacją o przeznaczeniu w budżecie federalnym około 600 tysięcy Euro na remont Domu Polskiego w Bochum i deklaracją ze strony Landu Nordrhein-Westfalen, o dołożeniu kolejnych 300 tysięcy oraz o powstaniu i stałym finansowaniu projektu Porta Polonica, który de facto jest czymś takim jak w/w CBMN. Przede wszystkim zauważalne jest to, że po stronie niemieckiej  Polonia traktowana jest rzeczywiście jako strona społeczna, a więc ten dla którego działa rząd RFN i koordynuje swoje działania i zobowiązania. To rząd dokonuje tam analiz, planuje koszty i sam o nie się stara, a ze strona społeczną czyli Polonią uzgadnia jedynie cele. Strona polska niczego o podobnym wymiarze nie potrafiła przedstawić.  Odwrotnie,  gdyby nie aktywność nas samych, to nie byłoby nawet starań (choć bez efektu) o pozyskanie budynku NKJO czy nie powstałby nawet scenariusz wystawy o historii Niemców w Polsce, gdyby nie działania VdG i DWPN to nie przeprowadzono by nawet konferencji na temat losu Niemców po wojnie, która odbyła się w Gliwicach. MAiC włączyło się w jej organizację, ale znów pomysł pochodził od nas. Niestety ciągle wbrew swoim zapowiedziom strona rządowa polska usiłuje przekonać, że tą konferencją wypełniła zobowiązania analizy naukowej historii Niemców w Polsce. Podobnie strona rządowa nie podjęła się przeprowadzenia deklarowanego studium wykonalności w zakresie powstania komórki naukowej przy Mniejszości Niemieckiej. I znów to DWPN zainicjował jednym projektem zaczątek takiej komórki. Także pomimo, że EKJRM uznaje rząd za zobowiązanego do zabezpieczenia podręczników szkolnych, to w zatroskaniu o skuteczność, zobowiązaliśmy się sami do opracowania tych podręczników i jak wiemy z innych doniesień rozmowy VdG i DBG z wydawnictwem Klett zaczynają nas zbliżać do celu. O tym poinformowaliśmy w Warszawie, by zaznaczyć jak wiele obowiązków rządowej Strategii Oświaty Mniejszości Niemieckiej przypisano stronie społecznej, a nie rządowi.  Dlatego też ponownie wezwaliśmy do tego, by tę jednostronnie przez rząd RP przyjętą Strategię doprowadzić do końca poprzez przypisanie faktycznych zobowiązań stronie rządowej. Niestety nie sądzę by to wezwanie było skuteczne. Oczywiście na zakończenie rozmów podkreśliliśmy, że cieszą nas zmiany dokonane przez MEN, do których szczególnie należy np. motywacyjne podniesienie subwencji dla szkół dwujęzycznych.  Podsumowując, po sprawozdaniu strony niemieckiej i wypowiedziach przedstawicieli Polonii podkreślających zadowolenie z konsekwentnego realizowania ustaleń Okrągłego Stołu w zakresie Centrum Dokumentacyjnego Polonii w Niemczech jako obywatel polski poczułem się jakby zażenowany tak pozornymi efektami realizacji po polskiej stronie.

Ostatnio zmieniany środa, 08 luty 2017 23:47