Kolumna 12.07.2013 - 313 n. e.
- Napisał Bernard Gaida
- Dział: Blogi
W Niemczech pod patronatem prezydenta Niemiec upamiętnia się wystawą w Paderborn 1700 rocznicę Edyktu Mediolańskiego. Wystawa nosi nazwę „Credo”. Bardzo prosta nazwa mimo tego, że upamiętnia ona wydarzenie, które jest być może fundamentem Europy. Lepiej znane, jako „edykt tolerancji” dało od 313 roku chrześcijanom, którzy dotąd byli prześladowaną mniejszością pełną wolność religijną. Właśnie to było podstawą do rozprzestrzenienia się chrześcijaństwa w Europie. Ważnym jest jednak, aby przypomnieć, że na początku chrześcijańskiej historii kontynentu nie stał przywilej, lecz wolność wiary. Tak rozpoczęła się prawdziwa rewolucja, kiedy to kult cesarza rzymskiego został wyparty przez kult króla niebios. Istota tego porozumienia mogłaby znajdować się we współczesnej deklaracji praw człowieka, tak nowoczesna była. Była jednak także początkiem utraty niezależności kościoła, ponieważ związek z Bogiem znalazł się pod wpływem politycznych kalkulacji. Wiara chrześcijańska pokazała, że jest spoiwem łączącym Święte Cesarstwo Rzymskie, lecz także, że może doprowadzić do rozpadu systemów jak pokazał upadek komunizmu w Europie. Dla chrześcijan w Europie od setek lat otwarty jest niebezpieczny dylemat sprzężenia zwrotnego kościoła: „Sakralizacja społeczeństwa prowadzi do sekularyzacji kościoła”. Jednak jak mówił Umberto Eco: „trzech czwartych zachodniej sztuki nie da się zrozumieć, jeśli nie wie się, co jest napisane w starym bądź nowym testamencie”. Także idei Europy nie da się zrozumieć bez wiary chrześcijańskiej. Ostatecznie Robert Schumann budowniczy Europy, jako jej podstawę przyjął ugruntowaną w chrześcijaństwie myśl pojednania. Czy Europejczycy pozostaną wierni temu dziedzictwu?